Cenny punkt, ale pozostał niedosyt

Po pełnym zwrotów akcji meczu Sokół wywozi po dzisiejszym meczu punkt z Krzemienicy. Remis 2:2 (1:1) cenny, ale pozostaje pewien niesmak, bo wygrana była dzisiaj jak najbardziej realna. Z drugiej strony Jawor zdążył odwrócić losy meczu i prowadzić. W ostatniej akcji meczu los ponownie mógł przechylić szalę zwycięstwa na stronę Jawora – sędzia dopatrzył się jednak faulu na naszym zawodniku i obie strony musiały się zadowolić podziałem punktów. Obie bramki dla Sokoła zdobył Karol Nowak, dla którego było to trafienie numer 4 i 5 w tym sezonie.

Mecz rozpoczął się od odważnej gry naszego zespołu, co poskutkowało tym, że rywale zaczęli popełniać błędy w obronie, które otwierały drogę do bramki naszych zawodników. Napór Sokoła został zaakcentowany bramką Karola Nowaka, który wykorzystał niezdecydowanie defensorów Jawora, pokonał bramkarza gospodarzy i umieścił futbolówkę w siatce. Wszystko wyglądało bardzo dobrze: kolejne akcje naszego zespołu, trochę mniej szczęścia, ale niewiele wskazywało na to, że Jawor wyrówna. Doskonale uderzył w pierwszej Krystian Kołodziej, jednak bramkarz miejscowych wybronił mocny strzał naszego młodego pomocnika. Do tego znakomita szansa Łukasza Nizioła, który mając dużo miejsca znalazł się w sytuacji sam na sam. Potknięcie się uniemożliwiło niestety pomyślne zakończenie sytuacji bramkowej. Doliczony czas gry potwierdził znane przysłowie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą – kiks przydarzył się naszemu bramkarzowi, który w tej sytuacji niezbyt pewnie chwycił piłkę, a ta na raty wleciała między słupki bramki Sokoła. To już kolejny raz, kiedy zespół w trochę głupi sposób traci prowadzenie do szatni. Była to już bowiem trzecia minuta doliczonego czasu gry.

Zmiana stron zadziałała mobilizująco na piłkarzy Jawora, którzy zaczynali zagrażać Sokołowi, co szybko przyniosło rezultat w postaci bramki po strzale głową. Na szczęście niedługo potem przyszła odpowiedź ze strony naszego zespołu. Precyzyjne dośrodkowanie od Piotra Codello otrzymał Karol Nowak, który pięknym strzałem głową wyrównał rachunki. Było naprawdę sporo okazji do ponownego objęcia prowadzenia – bez skutku. Najpierw bardzo bliski szczęścia był Karol Nowak, którego strzał z rzutu wolnego minął lewy słupek bramki ledwo o kilkanaście centymetrów. Bardzo groźny strzał Piotra Codello wybronił ponadto bramkarz Jawora, a silne uderzenie Michała Bala obiło poprzeczkę bramki Jawora. Kilka rajdów miał także na koncie Karol Nowak, któremu nie udało się dzisiaj zanotować hat-tricka. Końcówka spotkania to po raz kolejny nerwowość w grze naszej defensywy, co w doliczonym czasie gry zakończyło się nawet piłką w siatce naszej bramki. Na szczęście sędzia dopatrzył się faulu na naszym obrońcy, co bardzo wyraźnie rozwścieczyło Piotra Szmuca – szkoleniowca zespołu z Krzemienicy, który nie mógł pogodzić się z decyzją arbitra. Koniec końców, dzisiejszy remis wydaje się być jednak dość sprawiedliwy, chociaż do pełni szczęścia zabrakło bardzo niewiele, ponieważ nasi przeciwnicy dzisiaj nie tyle zdobywali gole, co traciliśmy je w dość nieoczekiwanym momencie i w niefortunny sposób. Tym bardziej szkoda tych pojedynczych błędów w momencie, w którym obrona Sokoła przez większość meczu spisywała się bardzo poprawnie.

Jawor Krzemienica – TG Sokół 2:2 (1:1)

Bramki: samob. (45’+3), T.Czarnota (52′) – K.Nowak (25′, 65′)

[leagueengine_show_season_match lid=1 sid=29 mid=1131]

[leagueengine_show_season_matches lid=1 sid=29 type=results start=2014-10-04 end=2014-10-05 date=show time=show order=ASC text_date=Data text_time=Godzina text_home=Gospodarze text_away=Goście text_score=Wynik]

O autorze

rafal.koziarz@gmail.com
2 odpowiedzi