Dreszczowiec z happy-endem!

Po niezwykle dramatycznym spotkaniu i wielu zwrotach akcji ostatecznie wygrywamy dzisiaj z Głogovią 4:3 (2:2). Bramki dla Sokoła zdobywali dzisiaj: Michał Bal (dwie), Łukasz Nizioł i Karol Nowak. Trzeba przyznać, że łatwo nie było, jednak najważniejsze są trzy punkty – zespół pokazał, że potrafi i że warto grać do końca! Więcej w rozwinięciu wpisu.

Początek potyczki z Głogovią był dla naszej drużyny wymarzony. Na prowadzenie wyprowadził nas Michał Bal, a niedługo potem nadarzyły się kolejne bramkowe okazje. Równie szybko po indywidualnym rajdzie miedzy obrońcami sam na sam przed bramkarzem znalazł się Łukasz Nizioł, który również zanotował trafienie. Wydawało się, że mecz mamy już pod kontrolą. Potwierdzały to kolejne świetne sytuacje – tym razem świetnie spisywał się jednak bramkarz Głogovii, który wybronił między innymi dwie sytuacje sam na sam. Warto wspomnieć także o pechowej sytuacji po której Piotr Darocha wpakował piłkę do pustej bramki. Jak się okazało – niestety ze spalonego. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i po błędzie w obronie tracimy piłkę, co wykorzystał snajper gości, który nie miał problemu z umieszczeniem futbolówki w naszej bramce.  Od tamtej pory gra przybrała nieco bardziej wyrównany przebieg, do końca pierwszej części spotkania zostało niedużo czasu, jednak o naszym losie zaważył brak koncentracji w doliczonym czasie pierwszej połowy, kiedy to po drugim wykonaniu rzutu rożnego przez głogowian Sokół stracił bramkę i jednocześnie prowadzenie w meczu. Szkoda pierwszej połowy, bo gdyby spojrzeć na liczbę sytuacji bramkowych naszego zespołu, mecz powinien być rozstrzygnięty na naszą korzyść  o wiele, wiele wcześniej. Stało się jednak inaczej, mieliśmy do czynienia z prawdziwym horrorem.

Bramka do szatni wyraźnie podcięła skrzydła Sokołom, a druga połowa rozpoczęła się od kilkunastu minut nerwowych zagrań. Nie mogło się to skończyć dobrze – Głogovia objęła po raz pierwszy prowadzenie w meczu. Co oznaczał taki wynik dla naszych piłkarzy – wszyscy wiemy. Bramka dla głogowian podziałała na naszych zawodników pobudzająco. Zespół zaczął atakować bramkę Głogovii, która nie cofnęła się do defensywy i grając bez presji próbowała strzelić kolejne bramki. To co nie udało się Głogovii udało się Sokołowi – po jednej z akcji do uderzenia dochodzi Michał Bal, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców, dając przy okazji Sokołowi remis. Ten wynik także nas nie urządzał, dlatego zespół atakował dalej, co zakończyło sie dla nas bardzo szczęśliwie. Wynik ustalił Karol Nowak, który mocnym, precyzyjnym uderzeniem wyrwał przyjezdnym komplet punktów. Wszystko zakończyło się więc po naszej myśli, mamy na koncie trzy punkty. Dzisiaj było niezwykle ciężko – trochę na własne życzenie, ale zespół pokazał charakter, co opłaciło się. Jak widać warto walczyć do końca, chociaż sytuacja w pewnym momencie (przy stanie 2:3) nie napawała optymizmem. Gdyby zliczyć wszystkie dzisiejsze szanse naszego zespołu – mecz mógł (i w zasadzie powinien) skończyć się pogromem Głogovii. Mógł też skończyć się naszą porażką. Warto podkreślić, że Głogów pomimo przykrej sytuacji w tabeli pokazał dzisiaj dużo ambicji. Życzymy Głogovii szybkiego powrotu do Klasy Okręgowej!

Miejmy nadzieję, że w kolejnym,  z pewnością o wiele trudniejszym meczu z Przybyszówką nie zabraknie ani skuteczności, ani przysłowiowego szczęścia. Z KS Przybyszówka zagramy już w najbliższy czwartek o 17:00 (w Rzeszowie). W związku z tym trenować będziemy we wtorek (o 18:00).

TG Sokół – Głogovia Głogów 4:3 (2:2)

Bramki: M.Bal (2′, 70′), Ł.Nizioł (12′), K.Nowak (79′) – Ł.Jagodziński (41′), R.Woś (45’+), S.Kłeczek (63′)

Skład TG Sokół: G.Kwiecień, D.Pietroński, M.Gorący, Ł.Świst, M.Pietrucha, P.Darocha, T.Brzychczy, D.Węglowski (H.Kuca), Ł.Nizioł, M.Bal (A.Piękoś), K.Nowak (B.Mika)

Dzisiejsza kolejka dała kilka odpowiedzi na pytania. Przede wszystkim wysoka porażka Piasta z Nowej Wsi (u siebie z Astrą 1:5) spowodowała, że iluzoryczne jeszcze szanse na utrzymanie ekipy Pawła Kloca to już historia. Piasta nie zobaczymy w przyszłym sezonie Klasy Okręgowej.

Komplet wyników 32 kolejki ligowej:

Piast Nowa Wieś – Astra Medynia Głog. 1:5 (0:3)
KS Dąbrówki – Włókniarz Rakszawa 2:1 (0:1)
Grodziszczanka – LKS Trzebownisko 2:3
Stal II Rzeszów – KS Stobierna 1:0 (0:0)
Jawor Krzemienica – Sawa Sonina 0:1 (0:1)
TG Sokół – Głogovia 4:3 (2:2)
Iskra Jawornik Polski – KS Przybyszówka 1:4 (0:0)
Dynovia Dynów – Resovia II Rzeszów 3:0

Drugim spadkowiczem został Włókniarz, który przegrał w Dąbrówkach 1:2 (mimo, że do przerwy prowadził 1:0!). Wiosna drużyny trenera Rocheckiego wyglądała mimo wszystko całkiem okazale i o wszystkim zaważyła pauza w ostatniej kolejce ligi. Cień szansy Włókniarza w tym, ze w przypadku wygranej i 39 punktów na koncie może jeszcze liczyć na wycofanie się którejś z drużyn IV lub V ligowej.

Przemogła się w końcu Dynovia, która pewnie (3:0) pokonała Resovię II Rzeszów, tym samym zapewniając sobie utrzymanie. W przypadku porażki Dynovia mogła nawet pożegnać się z ligą, która w tym roku jest zupełnie nieprzewidywalna.

W związku z pechową porażką w Rzeszowie w gorszej sytuacji znalazła się Stobierna, do której Sokół traci w tej chwili dwa oczka. Zespół Krzysztofa Furdaka stracił w Rzeszowie bramkę w 90 minucie. Jest to korzystne dla Sokoła, gdyż w ostatniej kolejce piłkarze ze Stobiernej będą toczyć walkę z naszymi rywalami z Dąbrówek.

Bez niespodzianki zakończył się mecz w Jaworniku Polskim, który Iskra przegrała wysoko z Przybyszówką 1:4. Duża niespodzianka to jednak wygrana LKS Trzebownisko na wyjeździe w Grodzisku Dolnym 3:2.

W meczu w czubie tabeli Sawa zwyciężyła z Jaworem w Krzemienicy 1:0, co oznacza ligowy awans dla Sawy. Serdecznie gratulujemy historycznego sukcesu Sawie!

A my… gramy dalej – do końca rozgrywek jeszcze dwa mecze. Jako zespół, Sokół osiągnął na wiosnę niewyobrażalnie wiele – 31 punktów (10 zwycięstw, 1 remis i 3 porażki), co daje tyle samo, co wynik lidera jesieni – Stali II Rzeszów (także 31 punktów). Mamy jednak jeszcze dwa spotkania. Poprawmy więc jeszcze ten bilans, a końcowa satysfakcja powinna być ogromna!

O autorze

rafal.koziarz@gmail.com