Drugie życie Sokoła

Do emocji w derbowych konfrontacjach z KS Stobierna już przywykliśmy, ale.. takiego obrotu spraw spodziewać się nie mogliśmy. Sokoły były w środę na fali i zwyciężyły 6:1 (1:1), chociaż przez niemal całą drugą połowę TGS spędził w osłabieniu. Trzeba przyznać, że bardziej efektownego zakończenia remisowej serii nie można było sobie wyobrazić, bo na trudnym terenie w Stobiernej gospodarze nie zwykli przegrywać.

Początek był w naszym wykonaniu obiecujący, bo udało się oddać kilka groźnych strzałów (m.in. Sebastian Rodzeń). Niestety jednak to miejscowi jako pierwsi wpisali się na listę strzelców, a po zamieszaniu w polu karnym przy piłce znalazł się Kamil Jakubowski, który obił futbolówkę o nogi Marcina Micała, a ta trafiła do naszej siatki. Niedługo potem wyrównał Bartłomiej Bać, który pokonał młodego, ledwie 16-letniego Damiana Chorzempę i mecz zaczął się od początku. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i nic nie zwiastowało kataklizmu, który miał nadciągnąć niedługo potem.

Po wznowieniu obie ekipy wymieniały się ciosami. Nie brakowało też błędów, których nie ustrzegli się obaj bramkarze. Na szczęście ich nie do końca szczęśliwe interwencje nie skutkowały konsekwencjami w postaci bramki. Stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Sebastian Rodzeń, a zamieszania w polu karnym TGS na prowadzenie nie zamienili gracze ze Stobiernej. Kluczowa okazała się 55 minuta. Przy linii bocznej doszło do starcia Michała Urama z Andrzejem Drzałem. Na ławce gospodarzy zawrzało, a sędzia, po konsultacji z arbitrem bocznym zdecydował się pokazać najskuteczniejszemu z Sokołów drugi żółty kartonik. I wydawało się, że w takiej chwili utrzymanie remisu będzie korzystnym rezultatem. Stało się jednak inaczej, bo nie dość, że grający w przewadze KS nie potrafił wyjść na prowadzenie, to jego gra, szczególnie w obronie uległa kompletnemu załamaniu, a grający w dziesiątkę Sokół dość łatwo przebijał się przez środek pola i dochodził do sytuacji strzeleckich. Osłabieni sokołowianie grali twardo, przechwytywali większość piłek, w czym dużą rolę mieli nasi dwa młodzieżowcy – Rodzeń i Bałamut, co poskutkowało w ekspresowym tempie (bo w 58 minucie) golem Michała Chmiela, który wbił piłkę do bramki gospodarzy po zamieszaniu w szesnastce. Kilka minut później pierwszego gola w sezonie zdobył Mateusz Wilk (także, obok Michała Urama wychowanek Stobiernej) i stało się niemal jasne, że komplet punktów jest w zasięgu ręki. W szeregach KS-u zrobiło się trochę nerwowo, co najmocniej udzieliło się młodemu bramkarzowi, który w odstępie czterech minut dwukrotnie powalił w polu karnym zawodników Sokoła, za co ostatecznie opuścił boisko, a jego miejsce zajął Damian Uram. W tym czasie oba karne zostały zamienione na bramki, najpierw przez Michała Chmiela (po faulu na nim samym), a następnie przez Łukasza Nizioła (faul na Mice). Na koniec jedną bramkę dołożył jeszcze Bartosz Mika, który zakończył festiwal strzelecki w drugiej połowie, ustalając wynik meczu.

Zwycięstwo w meczu praktycznie zapewniło Sokołom utrzymanie w lidze. W dalszym ciągu trwa walka o koronę króla strzelców, w której bierze udział Michał Uram. Do końca rozgrywek pozostały już tylko trzy kolejki, które, przy sporym szczęściu mogą zapewnić nawet miejsce tuż za podium. Ciekawostką może być fakt, że Sokół dużo lepiej radzi sobie z drużynami z górnej połowy tabeli, a spośród siedmiu takich meczów nie przegrał wiosną żadnego. Z kolei gorzej wygląda nasz bilans z przeciwnikami bijącymi się o utrzymanie, bo przegrywaliśmy z niemal wszystkimi drużynami walczącymi o utrzymanie – Resovią II, Dynovią i Sawą. Warto dodać, że Sokół nie przegrał 10 spotkań z rzędu. Zanotował jednak ogromną liczbę remisów (często pechowych), które sprawiły, że zamiast miejsca w czołówce, plasujemy się w środku ligowej tabeli.

KS Stobierna – TG Sokół Sokołów Małopolski 1:6 (1:1)

Bramki: M.Micał (16′-samob.) – B.Bać (28′), M.Chmiel (58′, 75′-k), M.Wilk (62′), Ł.Nizioł (79′-k), B.Mika (84′)

Skład (KS Stobierna): D.Chorzempa (79′ cz.k.) – J.Bednarz, W.Dziedzic (70′ D.Uram), A.Drzał, M.Grzesik (60′ R.Gdula), Ł.Lepionka (74′ A.Kamiński), B.Wiech (88′ M.Uram), B.Grzesik, K.Jakubowski, K.Jagusiak (77′ P.Bal), G.Płonka

Skład (TG Sokół): G.Kwiecień – D.Pietroński, M.Micał, M.Wilk, T.Brzychczy, M.Chmiel, S.Rodzeń (77′ B.Mika), B.Bałamut, D.Ziobro, B.Bać (66′ Ł.Nizioł), M.Uram (55′ cz.k.)

Widzów: 150

Sędziowie: R.Fil, W.Misiak, D.Urban

Gracz meczu: Bartłomiej Bałamut

O autorze

rafal.koziarz@gmail.com