Kolejne trzy punkty juniorów starszych!

Pogoda nie sprzyjała dzisiaj dobremu widowisku, ale nie przeszkodziło to Sokołom w odniesieniu przekonującego zwycięstwa w starciu z Leśną Wólka Podleśna 7:0 (2:0). Trzeba jednak przyznać, że choć wynik wskazuje na jednostronne widowisko, to na boisku walka była dużo bardziej wyrównana, szczególnie w pierwszej odsłonie. Bramki zdobywali dzisiaj Kamil Sidor (trzy), Sebastian Rodzeń (dwie), Bartłomiej Bałamut i Karol Berkowicz.

Początek spotkania był w wykonaniu obu zespołów bardzo wyrównany. Nie obejrzeliśmy w tym czasie wielu składnych akcji, na co wpływ miał padający deszcz, który dodawał piłce poślizgu, sprawiając spore kłopoty zawodnikom Sokoła i Leśnej. Pierwsza bramka padła dopiero w 28 minucie, gdy po dwójkowej akcji Bartłomieja Bałamuta i Sebastiana Rodzenia trafiał ten drugi, który umieścił piłkę tuż przy słupku. Sytuacja powtórzyła się w 40 minucie, po czym Rodzeń po raz drugi pokonał bramkarza gości. Swoje okazje mieli również goście, ale w jednej z sytuacji napastnik Leśnej strzelał zbyt słabo, by pokonać dobrze dysponowanego Huberta Wilczaka. Sokół mógł pokusić się o podwyższenie wyniku tuż przed przerwą, ale wynik był mimo wszystko dobry.

Po zmianie stron minimalną przewagę uzyskali przyjezdni, ale nic z tego nie wynikło. Spora w tym zasługa obrony i Wilczaka, który w jednej z sytuacji efektownie zablokował lecącą w światło bramki piłkę. Oprócz tego nasz golkiper niemal bezbłędnie grał na przedpolu i pewnie chwytał piłki. Do tego bardzo dobrze prezentowała się gra w obronie, a nasi defensorzy i pomocnicy dość często przechwytywali piłki. Wraz z upływem czasu gra juniorów Leśnej uległa załamaniu, a coraz śmielej poczynała sobie ofensywa Sokoła. W 55 minucie przy piłce znalazł się Bartłomiej Bałamut, który w sytuacji sam na sam ze spokojem skierował piłkę do siatki Leśnej. Dwie minuty później na listę strzelców wpisał się Karol Berkowicz, który wrzucił piłkę w pole karne, ta skozłowała tuż przed bramkarzem i wpadła za linię bramkową. Kolejne minuty należały do kapitana zespołu Kamila Sidora, który w odstępie kilkunastu minut skompletował hat-tricka, najpierw wyprzedzając obrońców i kierując piłkę tuż obok słupka, poprzez gol po asyście Bałamuta, kończąc na rzucie karnym, i choć bramkarz z Wólki Podleśnej wyczuł intencje naszego stopera, to nie udało mu się uratować swojej drużyny przed stratą siódmej bramki. W ostatniej akcji ponownie faulowany był Sidor (tym razem kilkanaście centymetrów przed polem karnym), ale Bałamutowi nie udało się podwyższyć na 8:0, po czym sędzia zakończył mecz. Duże brawa dla zespołu za walkę w dzisiejszym meczu, do którego przystąpiliśmy w dwunastoosobowym składzie! Goście nie będą miło wspominać tego spotkania, bo mogli w Sokołowie przynajmniej jedno-dwukrotnie pokusić się o bramkę. Kolejna sprawa, że była to najbardziej dotkliwa porażka tego zespołu, który do tej pory wyżej niż dwoma golami przegrał tylko z Astrą (0:3 w Medyni). Dla Sokoła był to drugi mecz bez straty gola (bilans 11:0) i piętnasty komplet punktów w rozgrywkach. Oby tak dalej!

TG Sokół Sokołów Małopolski – Leśna Wólka Podleśna 7:0 (2:0)

Bramki: S.Rodzeń (28′, 41′), B.Bałamut (55′), K.Berkowicz (57′), K.Sidor (70′, 73′, 82′-k)

Skład (TG Sokół): H.Wilczak, B.Boguń, K.Jakubiec, K.Sidor, D.Konefał (55′ M.Matuła), K.Białek, K.Berkowicz, J.Szmyd, B.Maksym, B.Bałamut, S.Rodzeń

O autorze

rafal.koziarz@gmail.com