Kulisy TGS: Kamil Pilecki

Nie mogło zabraknąć rozmowy z naszą klubową “10”, bez którego ciężko wyobrazić sobie w tej chwili szatnię Sokoła. Przed Wami Kamil Pilecki. Zapraszamy!

RK: Ostatnio nie było okazji do naszych ‘wywiadów’, dlatego teraz czeka na Ciebie bonus – kilka słów o dwóch meczach: ze Stalą II i o ostatnim – z KS Zaczernie. Na szczęście szybko się odkuliśmy za tamtą feralną sobotę.
KP:
Ciekawy bonus. Co do meczu ze Stalą.. Nie wyszło to za ciekawie i myślę, że cała drużyna nie chce już wracać do tego spotkania myślami, Młodzi ze stali pokazali nam, że nie można lekceważyć żadnego przeciwnika. Myślę, że to pozwoliło nam odkuć się na równie dobrze dysponowanej drużynie z Zaczernia. Spotkanie było wyrównane, ale to nami kierował głód zwycięstwa! ?

RK: „Chciałem być..” – marynarzem czy piłkarzem? Pamiętasz pierwszy trening?
KP:
Oczywiście, że piłkarzem! Pierwszego treningu nie pamiętam, ale w tamtych czasach był to zespół juniorów z Jasionki i na 100% byłem najmłodszym zawodnikiem. A marynarzem, kto wie.. Może jeszcze kiedyś nim zostanę. ?

RK: Twój brat, Marcin też trochę „pokopał” w piłkę, zdążyliście chwilę pograć w jednej ekipie w LKS Jasionka. Udało się coś podpatrzeć u brata?
KP:
U Pileckich to chyba każdy coś grał w piłkę, z Marcinem grałem w jednej drużynie i nie pamiętam dobrze jak to wyszło, że gram na środku. Chyba przez to, że lubiłem dużo biegać. Może trener widział potencjał i tak już zostało. ? A czy mnie czegoś nauczył? Na pewno twardej gry, zawsze byłem szczupły, dlatego nigdy nie było łatwo ze starszymi. ?

RK: Większość swojej przygody z piłką spędziłeś właśnie w Jasionce, której lada chwila będziemy mogli pogratulować ligowego awansu. Co wspominasz stamtąd najmocniej? Rzecz jasna, poza Krzychem. ?
KP:
Z Jasionki najbardziej wspominam ekipę. ? Była duża część chłopaków z którymi grałem od dziecka i to właśnie stanowiło naszą siłę, a udało się wywalczyć awans do 5. ligi. Poza Krzychem [Krzysztof Motyka] oczywiście najbardziej pamiętam Deskę – zawodnika kompletnego, który do dziś stanowi siłę Jasionki! ? Z nim w gazie chłopaki mieli awans w kieszeni jeszcze przed sezonem! ?

RK: Potem spędziłeś chwilę grając w Stobiernej, ale kilka razy pojawiłeś się na treningu w Sokołowie już wcześniej. Za kadencji Tomka Brzychczego.
KP:
W Stobiernej zagrałem tylko przez jedną rundę, ale nie przeszkodziło mi to w zaklimatyzowaniu się. W obozie pucharowego rywala od zawsze była zgrana ekipa, gdzie też większość chłopaków znałem, a z których część została Sokołami. ? Na treningu [w Sokole] pojawiłem się sam jak grałem w Jasionce, do transferu nie doszło, bo było nas mało i trzeba było jeszcze pomóc w macierzystym klubie. ?

RK: Kulisy transferu do Sokołowa. Zdradź kto stał za przeprowadzką Kamila Pileckiego do TGS.
KP:
Za przeprowadzką stał oczywiście nie kto inny jak Uri [Michał Uram]. Najpierw zaprosił mnie na ligę orlikową i jak zobaczył, że po moim strzale nie mogli znaleźć piłki to mi powiedział, że muszę przyjść, pokaże się, a jak będę dobry, to “będę groł”. No i tak zrobiłem. ?

RK: A teraz rozwiejmy wątpliwości. Komu z Sokoła wróżysz największą karierę wokalną? ?
KP:
Ciężko wskazać jedną osobę, gdyż do występów indywidualnych podeszło tylko kilku zawodników (legendy mówią, że śpiewał już każdy! ?). Aczkolwiek, z tego co usłyszałem to najlepszy wokal mają nasi pomocnicy. ?

RK: Przed meczem w szatni rządzi trener Jagusiak, w trakcie meczu – kierownik Adam Krudysz. Pomeczowe odprawy przejmuje natomiast Kamil Pilecki. Kto mógłby zostać asystentem dyrektora ds. atmosfery w Sokole?
KP:
Myślę, że asystentów ds. atmosfery w drużynie nie brakuje. ? Kilku chłopaków złożyło CV i przeprowadzam rozmowy. Na tą chwilę bardzo dobrze wypada Gienio [Grzegorz Płonka] – młody i ambitny. Chyba coś z niego będzie! ?

RK: I wracając do piłki, w tym sezonie mieliśmy jako TGS swoje wzloty i upadki. Tego lata nie awansujemy ani nie spadniemy. A w kolejnym sezonie? Na co stać Sokół? Co mamy do zmiany, a co jest naszą najmocniejszą stroną?
KP:
Racja. W tym sezonie skupiamy się już tylko na tym, żeby wygrywać każdy mecz. Co do zmian – nie moja w tym głowa, a naszą mocną stroną? To, że jesteśmy zgranym zespołem i gramy w piłkę dla przyjemności. I to przynosi efekty.

RK: Najlepsi kibice/najlepszy kibic Kamila Pileckiego to?
KP:
Wszyscy, którzy gratulują zwycięstw ?? i wszyscy którzy muszą dodać coś od siebie gdy nie pójdzie! ?

RK: Najlepszy/najważniejszy (moim zdaniem) mecz, który zagrałem:
KP:
Najważniejszy mecz w Sokole jak do tej pory to ten z Głogowem w sezonie, w którym zabrakło nam do awansu zaledwie bramki. Nie tylko przez wynik, ale poprzez bojowe nastawienie, które miała cała drużyna. W takiej atmosferze każdy idzie do góry i osiąga szczyt swoich możliwości! ?

RK: Ulubiony klub:
KP:
Hala Madrid!

RK: Piłkarski wzór:
KP:
Ronaldinho ??

RK: Fifa, PES czy FM?
KP: Oczywiście FIFA

RK: Ulubiony numer:
KP:
“10”. Numer, który zawsze kojarzył mi się z ofensywnym środkiem pola.

RK: Chwila na dedykacje i coś od siebie:
KP: Od siebie dodam, że świetnie jest to prowadzone, brawo Rayan ? [dzięki!], a wszystkich kibiców zapraszam na mecze. Zawsze jest ciekawie! ?

O autorze

rafal.koziarz@gmail.com