W kolejnym odcinku naszej mini-serii pod gradobiciem pytań znalazł się Patryk Sobuś, dla którego najbliższy, środowy mecz będzie sentymentalnym powrotem do przeszłości. Zapraszamy!
RK: Tradycyjnie, Twój komentarz na “gorąco” o meczu w Soninie. Wywozimy cenny punkt z trudnego terenu, pogoda też zrobiła dzisiaj “swoje”.
PS: Oczywiście szkoda, że wynik nie był korzystniejszy dla naszego zespołu. Mieliśmy swoje sytuacje, ale trzeba docenić również rywala. Drużyna w drugiej połowie pokazała charakter, mimo trudnych warunków atmosferycznych przeważaliśmy i tylko zabrakło postawienia kropki nad “i”. Kolejny mecz gramy już w środę. Głowy do góry i jedziemy dalej!
RK2: No właśnie, w środę zagramy u siebie ze Startem, którego akurat jesteś wychowankiem. Będzie jakaś dodatkowa mobilizacja ze strony Patryka Sobusia?
PS: Myślę, ze będę przygotowywać się do tego meczu tak jak do każdego innego, chociaż mam wielki sentyment do klubu z Brzózy. W końcu to tam uczyłem się ,,kopać” piłkę. ? Cieszę się, że mogłem być częścią tego klubu. Zawsze będę miło wspominać ten okres i ludzi z którymi miałem przyjemność zagrać. Pamiętam swój pierwszy mecz przeciwko drużynie Startu. Było to dziwne uczucie grać na tym stadionie jako rywal, a jak dobrze pamiętam, strzeliłem akurat bramkę. ? Większość chłopaków z którymi będziemy się mierzyć w środę znam, dzieliłem z nimi wspólną szatnię. Super, że będziemy mogli ponownie rywalizować ze sobą na boisku! ?
RK: Wróćmy jeszcze na chwilę do Startu i do Twoich początków z piłką. Pochodzisz z Wydrza, więc wybór klubu.. Dlaczego akurat Brzóza Stadnicka była dla Ciebie pierwszym przystankiem? Był dylemat? Czy wybór był prostszy?
PS: Kilku moich starszych kolegów, z którymi biegaliśmy po podwórku za piłką wybrało właśnie Brzózę i chyba to właśnie oni namówili mnie żebym poszedł właśnie tam. No i spróbowałem i nie żałuję. Moim idolem od zawsze był CR7. Pamiętam jak rodzice kupili mi pierwszą piłkarską koszulkę, był to trykot reprezentacji Portugalii, numer 17, z nazwiskiem Cristiano Ronaldo. Nie byłem jeszcze wtedy świadomy jak wybitnym piłkarzem zostanie. A do dziś jestem moim idolem.
RK: Potem wybór padł na SMS Resovii.
PS: Może zacznę od tego, że byłem już na rozpoczęciu roku szkolnego na Hetmańskiej jako przyszły zawodnik Stali, a dwa dni później rozpoczynałem naukę w Gimnazjum wRakszawie. Był problem z internatem i tak to się skończyło. Z Resovią miałem styczność już podczas Coca-Cola Cup na szczeblu wojewódzkim, bo dostałem zaproszenie na trening, co dało mi jeszcze większego kopa, by iść w tym kierunku. Nie zdecydowałem się odrazu dołączyć do Resovii, bo chciałem skończyć szkołę w Rakszawie. Ale już przy wyborze szkoły średniej była możliwość sprawdzenia się na testach na które zostałem zaproszony. Wyglądało to tak, że było chyba ze 150 chętnych na 30 miejsc.
Dobrze wypadłem podczas gry wewnętrznej strzelając kilka bramek, no i tak to się zaczęło.
RK: I.. przygoda z Cracovią. Poprzeczka wylądowała wysoko, a z krakowskiego klubu już naprawdę blisko do poważnej piłki. Trudno było tam trafić?
PS: Cracovia.. Tego okresu nie wspominam zbyt dobrze głównie ze względu na ciężką kontuzje której doznałem na kilka dni przed pierwszym meczem. Zerwałem więzadła krzyżowe w kolanie, przez co miałem 8 miesięcy przerwy od gry. Szanse na grę w tak dużym klubie dała mi oczywiście Resovia, dzięki grze w Makroregionie. Dostałem propozycje gry po meczu właśnie z Cracovią, z którą wygraliśmy 5:3, strzelając w meczu dwie bramki. Duża w tym wszystkim zasługa TATY, który dał mi możliwość gry w Krakowie za co jestem mu bardzo wdzięczny. W Cracovii bardzo duży nacisk stawiany był na przygotowanie techniczne oraz fizyczne. Analizy każdego meczu, masa taktyki, co dzisiaj uważam za bardzo cenne doświadczenie. Poza tym, miałem przyjemność trenować z takimi zawodnikami jak Mateusz Wdowiak, Bartosz Kapustka czy Paweł Jaroszyński.
RK: Powróciłeś w rodzinne strony, najpierw do Brzózy.
PS: Do Brzózy wróciłem po prawie roku niegrania w piłkę spowodowanym wyjazdem za granicę. Chciałem odbudować formę i pomóc Startowi, który był ostatni w tabeli, z 11 punktami na koncie. Duża tutaj zasługa trenera Marcina Szmuca – udało się utrzymać, a co ciekawe Brzóza nigdy nie spadła do Klasy B.
RK: Z gry w Rakszawie pamiętamy Ciebie (kibice i zawodnicy Sokoła) dobrze. Popisałeś się wtedy hat-trickiem w meczu, no właśnie z.. Sokołem. Pamiętasz ten mecz?
PS: Tak. oczywiście, że pamiętam! (śmiech) Już jedna z pierwszych akcji, dośrodkowanie z prawej strony wprost na moją głowę i było 1:0! Hat-trick, fajna sprawa, ale niestety wróciliśmy wtedy bez punktów [skończyło się na 5:3 dla TGS], więc nie było się z czego cieszyć, gdyż byliśmy na końcu tabeli. Co najlepsze, po rundzie zajmowaliśmy ostatnie miejsce w tabeli, a ja byłem najlepszym strzelcem ligi. To zaowocowało transferem do Orła Przeworsk.
RK: Niedługo potem pojawiłeś się w Sokołowie. Przypomnij kulisy tego “transferu”.
PS: Do Sokołowa trafiłem dzięki Kamciowi Pileckiemu, z którym gram w drużynie firmowej. I to on namówił mnie właśnie na Sokół!
RK: A kto kibicuje Patrykowi Sobusiowi?
PS: Kibicuje mi oczywiście moja ukochana Ania oraz mój Tata który tez kiedyś grał w piłkę [tato Patryka także grał w piłkę, w klubie z Wydrza, irównież jako napastnik].
RK: Standardowo, zapytam o Sokoły Jagusiaka. Jak Ci się gra w Sokołowie?
PS: Początki w Sokołowie były dla mnie ciężkie. Gorsza forma fizyczna, rzadko grywałem na swojej nominalnej pozycji. Teraz jest dużo lepiej, poprawiałem się fizycznie jak i motorycznie. Jaga nie daje nam chwili oddechu. Bardzo dobry okres przygotowawczy, zmiana taktyki, wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, a chłopaki są zmotywowani do ciężkiej pracy.
Miczken dużo nieprzyjaznych w dziadku daje.
RK: Najlepszy/najważniejszy (moim zdaniem) mecz, który zagrałem:
PS: Mam nadzieję, że ten mecz jeszcze przede mną!
RK: Ulubiony klub:
PS: Real Madryt.
RK: Fifa, PES czy FM?
PS: FIFA, chociaż mało grywam. Zioberek się pewnie będzie się śmiał, że pada odwrotnie trzymam.
RK: Ulubiony numer:
PS: Oczywiście “7”.
RK: I na koniec, coś od siebie.
PS: Trzymajcie kciuki za TGS, bo jeszcze w tej lidze narozrabiamy!
Zapraszamy na konto instagram Sokoła @tg_sokol_sokolow oraz na profil TGS na facebooku.