Mecz dwóch połówek. Punkty zostały w Sokołowie

O dzisiejszym meczu można napisać dużo – bardzo słaba w wykonaniu naszego zespołu pierwsza połowa i przemiana w drugiej. Wszystko w połączeniu z dużą ilością sytuacji bramkowych, co spowodowało, że emocji nie brakowało. Ale to co najważniejsze to wynik – 2:0 (0:0) dla Sokoła, który odprawił w dzisiejszym meczu z kwitkiem drużynę z Dąbrówek i umocnił się na piątej pozycji w tabeli. Bramkę dla Sokoła strzelił dzisiaj Karol Nowak. Padł także gol samobójczy obrońcy przyjezdnych.

Pierwsze minuty to zdecydowana przewaga i szarża przyjezdnych, którzy narzucili swój styl gry i często wykonywali rajdy w stronę bramki strzeżonej dzisiaj przez Krystiana Deca. Bardzo aktywny był lewy skrzydłowy gości, który w pierwszych minutach istotnie wpłynął na akcje ofensywne swojego zespołu i trzeba przyznać, że w pierwszych dwudziestu minutach Sokół miał sporo szczęścia, bo gra z naszej strony nie wyglądała jeszcze tak jak powinna. Wręcz przeciwnie – dużo było strat, niedokładności i braku zdecydowania, co starali się wykorzystać piłkarze KS-u. Po upływie kilkunastu minut gra nieco się wyrównała, a piłkarze Sokoła toczyli w miarę wyrównaną walkę głównie w środku pola, ale wciąż brakowało wykończenia czy ostatniego podania, które ułatwiłoby drogę do bramki gości. Dwie całkiem dobre sytuacje przyszły w ostatnich minutach pierwszej połowy. Najpierw mocny strzał Bartosza Miki został wybroniony przez bramkarza Dąbrówek, następnie można wymienić strzał z dystansu Piotra Codello i akcję w której schodzący ze skrzydła Bartosz Mika zakręcił obrońcą, odegrał piłkę do Karola Nowaka, jednak i w tym przypadku nie udało się zakończyć strzału bramką. Z kolei z akcji KS Dąbrówki warto wymienić strzał głową nabiegającego napastnika gości, któremu zabrakło całkiem niewiele, by popsuć humor naszym kibicom. Bramek w pierwszej części meczu nie zobaczyliśmy.

Zobaczyliśmy je jednak zaraz na początku drugiej połowy. Po dośrodkowaniu z lewej strony od Miki piłka trafiła do Karola Nowaka, który przedarł się miedzy trzema defensorami Dąbrówek i skierował piłkę na długi róg. Tym razem celnie, a błyskawicznie strzelona bramka wyraźnie dodała skrzydeł naszym piłkarzom, którzy od tej pory grali zdecydowanie lepiej. Jednocześnie przy coraz bardziej widocznym zmęczeniu przyjezdnych, bo dosłownie chwilę potem przed doskonałą szansą znalazł się po raz kolejny Bartosz Mika, który doskoczył szczupakiem do piłki odbitej przez bramkarza po strzale Michała Bala. Tak efektownej pierwszej bramki w lidze można by było pozazdrościć, ale piłka została dość szczęśliwie zablokowana przez obrońcę Dąbrówek, a który znajdował się na linii bramkowej. Kilka minut później piłka ponownie zostaje wybita z linii bramkowej KS. Napór Sokoła w dalszym ciągu trwał. Blisko podwyższenia rezultatu był także Piotr Codello, ale goście ubiegli naszego pomocnika, a piłka o kilkadziesiąt centymetrów minęła słupek bramki. Przełomowy moment nastąpił na blisko dziesięć minut przed końcem spotkania, kiedy piłka po dośrodkowaniu trafia w pole karne, ale Michała Bala uprzedził obrońca z Dąbrówek, który wpakował piłkę do własnej bramki. Goście również przeprowadzili kilka składnych akcji, a w przypadku jednej z nich możemy mówić o niezwykłym szczęściu, ponieważ piłka odbita od wewnętrznej części słupka jakimś trafem nie wpadła do bramki, a sytuacja wyglądała całkiem groźnie. Na szczęście dzisiaj bramek Sokół nie stracił i udało się poprawić nie tylko bilans meczów z KS Dąbrówki, ale też ogólny bilans bramkowy, w którym w końcu mamy więcej bramek strzelonych, niż tych straconych. Obiektywnie patrząc na dzisiejsze spotkanie goście byli lepsi w pierwszej połowie. W drugiej stracili  dużo animuszu i przeważał Sokół.

Mniej szczęścia miał dzisiaj Bartosz Mika, który doznał kontuzji ręki, a który może zaliczyć mecz do udanych. Do składu po kilkumiesięcznej przerwie powrócił także nasz młody obrońca Dominik Pietroński, który pojawił się na boisku w drugiej części spotkania. Dzięki zwycięstwu poprawia się nasza sytuacja w tabeli, a Sokół posiada tyle samo punktów, co czwarta Dynovia (gorszy bilans bezpośredni Sokoła). Powoli klaruje się sama liga, w której jest grupa trzech zespołów z powyżej dwudziestoma punktami na koncie (Jedność, Stobierna, Zabajka), grupa pościgowa kolejnych trzech ekip (Dynovia, Sokół i Jawor) i bardziej wyrównany peleton składający się z pozostałych ligowców. Coraz gorzej wygląda natomiast sytuacja ostatniego Trzebowniska, które z ośmioma punktami ma już 10 punktów straty do naszej drużyny, a które przegrało mecz z Resovią II aż 1:6 na własnym terenie, co jest niezbyt dobrą informacją dla fanów tej drużyny.

Dziękujemy przy okazji Zakładowi Mięsnemu Małopolska za ufundowanie poczęstunku dla naszych zawodników!

TG Sokół – KS Dąbrówki 2:0 (0:0)

Bramki: K.Nowak (47′), samobójcza (77′)

Skład TG Sokół: K.Dec, M.Darocha, S.Świst, M.Gorzenik, A.Piękoś, P.Codello, T.Brzychczy, Ł.Nizioł, M.Bal, B.Mika, K.Nowak. Na zmiany wchodzili: D.Pietroński, Ł.Dec, K.Berkowicz

[leagueengine_show_season_match lid=1 sid=29 mid=1174]

[leagueengine_show_season_matches lid=1 sid=29 type=all start=2014-10-18 end=2014-10-19 date=show time=show order=ASC text_date=Data text_time=Godzina text_home=Gospodarze text_away=Goście text_score=Wynik]

O autorze

rafal.koziarz@gmail.com