Prawdziwą metamorfozę nastrojów zafundował w ostatnim czasie Sokół. Po niemrawym starcie rundy, Sokoły zwyciężyły Aramix Niebylec 4:1 (3:0) i coraz pewniej zbliżają się do piątoligowej czołówki. Duża zasługa w tym Michała Urama, który nie tylko zdobył wszystkie cztery bramki, ale staje się też prawdziwym motorem napędowym TGS!
Do meczu sokołowianie przystąpili w roli faworyta, ale z pewną ostrożnością, po tym, co pokazał jesienią beniaminek z Niebylca. Tym razem jednak inicjatywę przejęli od początku gracze Sokoła. W przeciwieństwie do meczu z Błękitem, TGS już w 12 minucie wykorzystał swoją szansę, po odbiorze Miki w polu karnym znalazł się Uram, którego faulem zatrzymał gracz Aramixu. Nasz czołowy snajper nie miał problemu z wyegzekwowaniem “jedenastki”. Od tej pory drużyna gości skupiał się raczej na defensywie, co nie uchroniło GKS-u od straty kolejnych bramek. W 26 minucie Krzysztofa Stacha zaskoczył Michał Uram, który lobem z ostrego kąta po raz kolejny trafił do siatki przyjezdnych. Nie minęło kolejnych pięć minut i było już 3:0, a po wyłożeniu piłki do pustej siatki od Kacpra Nowaka w statystyce zanotować mogliśmy klasycznego hat-tricka. Przewaga Sokoła nie ulegała wątpliwości, ale..
Ale no właśnie, po przerwie tempo osłabło, a Aramix zwietrzył w tym swoją szansę. Po rzucie wolnym, po którym piłka odbiła się od poprzeczki zaspała nasza defensywa, a do piłki dopadł Łukasz Góra, który przywrócił nadzieje dla swojego zespołu na wywiezienie choćby punktu. Przez kilkanaście minut gracze z Niebylca zagrali odważniej, ale bez efektu, po czym Sokół ponownie zaczął przeważać, co zaakcentował nie kto inny jak Michał Uram, który w 75 minucie pozazdrościł bramki naszemu rywalowi i bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego postawił kropkę nad “i”. To nie wszystkie okazje TGS, bo w końcówce wspaniałą paradą po strzale Bacia popisał się Stach, który efektownie wyciągnął strzał zmierzający w róg bramki. Warto przypomnieć też sytuację z samego początku spotkania, gdy również Krzysztof Stach zablokował strzał i dobitkę z bliskiej odległości, co przypomniało nam nieco niedzielny mecz z Błękitem.
Z ciekawostek, dzięki meczowi z Aramixem Michał Uram dołączył do najskuteczniejszych ligowych strzelców rzeszowskiej Klasy Okręgowej i z piętnastoma trafieniami zrównał się z (prawdopodobnie) dotychczasowym liderem klasyfikacji snajperów – Marcinem Dudkiem z Błękitu Żołynia.
Nie był to pierwszy klasyczny hat-trick naszego gracza w tej rundzie. W meczu z Jednością takim samym wyczynem (ale jedną bramką w przeciągu całego meczu mniej) popisał się Michał Chmiel, który zdobył wszystkie gole w zremisowanym meczu 3:3.
A już w sobotę 5 maja kolejny mecz. Tym razem jednak wyjedziemy po punkty na boisko lidera – Korony, co będzie ciężką przeprawą, ale warto skorzystać z szansy, bo dystans pomiędzy Sokołem, a piątą drużyna ligi zmalał do zaledwie trzech punktów.
TG Sokół Sokołów Małopolski – Aramix Niebylec 4:1 (3:0)
Bramki: M.Uram (12′-k, 26′, 30, 75′-w) – Ł.Góra (58′)
Skład (TG Sokół): G.Kwiecień – D.Pietroński, M.Micał, P.Świst, M.Wilk, M.Chmiel, T.Brzychczy (46′ B.Bać), B.Bałamut, B.Mika (65′ S.Rodzeń), K.Nowak (46′ D.Ziobro), M.Uram
Skład (Aramix): K.Stach – B.Tomoń (75′ B.Górczany), A.Róg, Ł.Telesz, M.Telesz, B.Wróbel (72′ P.Telesz), D.Marczak, D.Gruba (60′ K.Wierzbicki), R.Bober, Ł.Góra, M.Smalarz (90′ K.Pyziak)
Sędziowie:
Widzów: 50