Goście dzielnie walczyli o punkty, ale ostatecznie minimalnie ulegli Sokołowi 3:2 (1:2). Sam mecz poziomem nie zachwycał, ale dramaturgii na boisku nie zabrakło. Bramki dla Sokoła strzelali Piotr Darocha, Karol Nowak i Łukasz Nizioł, natomiast dla KS Przybyszówka Piotr Kuczma i Witold Wybraniec. Co najważniejsze, po 23 meczach Sokoły mają na koncie dość punktów, by nie martwić się o utrzymanie.
Galeria meczowa
Spotkanie z KS Przybyszówka rozpoczęło się idealnie dla Sokoła, bo już w 6 minucie doskonałą piłkę od Piotra Codello otrzymał Piotr Darocha, który strzałem głową dał Sokołowi prowadzenie. Z tego nie cieszyliśmy się jednak zbyt długo, bo już w 10 minucie obronę TGS przechytrzyli napastnicy Przybyszówki, a strzał na bramkę zamienił Piotr Kuczma, który nie dał szans Kwietniowi. Zarówno bramka Sokoła, jak KS-u padła po pierwszej akcji z jednej i drugiej strony. W dalszej części meczu Sokół konstruował atak pozycyjny, natomiast Przybyszówka skupiała się głównie na wyprowadzaniu groźnych kontr, które napędzali szybcy skrzydłowi ekipy z Rzeszowa. W I połowie ze strony Sokoła zagrożenie padło po strzale Karola Nowaka z 30 minuty, a niewykorzystane wcześniej sytuacje zemściły się tuż przed przerwą. W 39 minucie w polu karnym piłka trafiła w rękę Sławomira Śwista, za co został podyktowany rzut karny. Przyjezdni skorzystali z jedenastki i niespodziewanie wyszli na prowadzenie.
W drugiej odsłonie Sokół rozpoczął odrabianie straty, co poskutkowało w 50 minucie, gdy w polu karnym faulowany był młody Bartosz Mika. Do rzutu karnego podszedł Karol Nowak, który pewnym uderzeniem dał naszej drużynie wyrównanie, a sokołowianie wrócili do gry. W kolejnych minutach widowisko ograniczało się głównie do walki w środku pola. Wraz z upływem czasu rzeszowianie zaczęli opadać z sił, i choć włożyli w mecz z Sokołem sporo zdrowia, to na 10 minut przed końcowym gwizdkiem przy piłce znalazł się Karol Nowak, który podał do Łukasza Nizioła, a ten dał nam ponowne prowadzenie. Po upływie 90 minuty drugi żółty kartonik otrzymał ponadto gracz Przybyszówki i było już niemal pewne, że w meczu z KS-em Sokół zgarnie dzisiaj trzy punkty.
Mimo trzech punktów o dzisiejszym meczu musimy zapomnieć. Sokół nie zagrał najlepszych zawodów, czego nie usprawiedliwi brak na boisku Michała Urama i Tomasza Brzychczego. W naszej grze sporo było dzisiaj niepotrzebnej nerwowości, ale dzisiaj obyło się bez konsekwencji, chociaż trzeba przyznać, że Przybyszówka napędziła dzisiaj naszej drużynie trochę strachu. Na szczęście dzisiaj zakończyliśmy mecz z happy endem, a nasza zaliczka punktowa jest już na tyle duża, że Sokół może skupić się na grze o poprawienie rezutltatów z lat ubiegłych. Pozostajemy na trzecim miejscu w lidze (jutro na pewno nie ulegnie to zmianie), a do Wisłoka Strzyżów (który wygrał dzisiaj z Wisłokiem Czarna) tracimy 2 punkty.
Na uwagę zasługuje przedłużenie serii strzeleckiej Karola Nowaka i Piotra Darochy, którzy w ostatnich meczach regularnie trafiają do bramki przeciwników.
TG Sokół Sokołów Małopolski – KS Przybyszówka 3:2 (1:2)
Bramki: P.Darocha (6′), K.Nowak (50′-k), Ł.Nizioł (84′) – P.Kuczma (10′), W.Wybraniec (39-k)
Skład (TG Sokół): G.Kwiecień, D.Pietroński, S.Świst, P.Świst, M.Wilk, B.Bandura (72′ Ł.Nizioł), P.Codello, T.Głowacki (53′ M.Rząsa), B.Mika, P.Darocha, Karol Nowak (88′ Ł.Budzyński)
Skład (Przybyszówka): T.Brzychc, M.Bazylak, M.Dudek (56′ W.Kot), B.Dworak, O.Kłosek, P.Kuczma, J.Lechowicz, M.Lewicki (15′ M.Haber), P.Młynarczyk (89′ P.Kloc), J.Urbaniak, W.Wybraniec
Widzów: 100