Wczorajszy mecz w Żołyni z Błękitem miał wczoraj swojego jednego bohatera – Konrada Panka, a Sokół – po jego hat-tricku – wygrał na terenie rywala 0:3 (0:1). Choć trzeba przyznać, przez długi czas skuteczność nie była naszą najmocniejszą stroną.

Piłkarskie święto popsuła wyjątkowo kiepska pogoda. A szkoda, bo gospodarze zadbali o bardzo dobre warunki do gry. Mocna ulewa sprawiła, że momentami trochę w grze obu zespołów było przypadku. Ale mimo to udało się zbudować kilka miłych dla oka akcji grając w ataku pozycyjnym.

Minimalizm Sokoła

Od pierwszej minuty solidną przewagę zbudował sobie TGS i regularnie odwiedzał okolice pola karnego Błękitu. A przełożyło się to na bramki w 20. minucie, po strzale Kamila Pileckiego i rykoszecie do obrońcy, w pole karne wdarł się Konrad Panek, który przejął piłkę. Ten już wcześniej kilka razy był bardzo bliski wyprowadzenia Sokołów na prowadzenie. Mimo dalszego naporu w kierunku bramki przeciwnika do przerwy wynik nie uległ zmianie. Przy okazji warto wspomnieć, że mimo nasz wcześniejszej zapowiedzi, w której pisaliśmy o kadrowych ubytkach, Żołynian wsparł na boisku Kamil Witkowski. Dla doświadczonego gracza Błękitu był to dopiero pierwszy tej wiosny występ na ligowej murawie. Ale mimo tego, był jednym z wyróżniających się miejscowych zawodników. Po naszej stronie zabrakło wczoraj pauzującego za żółte kartki środkowego defensora – Huberta Serwatki, którego w tej roli zastąpił Kamil Jagusiak.

Cierpliwość popłaca

Przez długi czas nie udało się sforsować bramki Błękitu. Jako pierwsi postraszyli nas.. gracze Sokoła. Jedno niefrasobliwe zagranie naszych zawodników poskutkowało chyba najgroźniejszą sytuacją Błękitu w przeciągu 90 minut. Niedokładne zagranie wykorzystał gracz z Żołyni, ale na szczęście w porę udało się naprawić błąd w obronie.

Kluczowe dla losów 21. kolejki było dziesięć ostatnich minut. Najpierw świetnie zachował się między słupkami Dawid Świder, parując piłkę za linię boczną po mocnym uderzeniu Panka. Ten drugi “poczuł krew”, ostatecznie dopiął swego w 85. minucie po akcji, która przeszła najpierw przez Patryka Sobusia i asyście od Kamila Sidora. Kurtyna opadła po golu z “wapna”, po czym Panek skompletował w 87. minucie hat-tricka, a TGS ustalił wynik na 0:3. W międzyczasie za drugą żółtą kartkę wyleciał z boiska Konrad Cupryś. I to był koniec emocji. Dobry mecz Sokoła, z kilkoma mniej konwencjalnymi sposobami na rozegranie piłki, choć z małą skutecznością, bo przy lepszych “wiatrach” wynik mógł być jeszcze bardziej okazały.

Ekipie Błękitu życzymy oczywiście powodzenia w kolejnych meczach!

Ligowy debiut Marcina Urama

Swój pierwszy oficjalny mecz w barwach Sokoła zanotował Marcin Uram, który miał okazję zaprezentować się w sparingach. Teraz nastąpiło pierwsze przetarcie w rozgrywkach rzeszowskiej Okręgówki. Debiutantowi życzymy coraz więcej minut na boisku i samych zwycięstw!

Błękit Żołynia – TG SOKÓŁ SOKOŁÓW MAŁOPOLSKI 0:3 (0:1)

Bramki: Konrad Panek (20′, 85′, 88′-k)

Skład (Błękit): Dawid Świder – Arkadiusz Hader (? 70′ Mateusz Filip), Bartłomiej Wawrzaszek (c), Konrad Markowicz, Arkadiusz Nowak, Patryk Jagustyn (? 75′ Michał Rupar), Bartłomiej Danielewicz (? 85′ Przemysław Kowalski), Konrad Cupryś (? 86′ cz.k.), Kamil Witkowski, Jakub Wal (? 70′ Bartosz Fus), Przemysław Walawender
Trener: Tomasz Szmuc

Skład (Sokół): Łukasz Jaskuła – Dominik Pietroński (c), Kamil Jagusiak (? 85′ Marcin Uram), Kamil Sidor – Daniel Ziobro, Sebastian Rodzeń (? 70′ Bartosz Mika), Kamil Wilk (? 90′ Krzysztof Motyka), Sebastian Rodzeń, Kamil Pilecki – Patryk Sobuś, Konrad Panek ⚽️⚽️⚽️
Trener: Kamil Jagusiak

O autorze

rafal.koziarz@gmail.com