Sokół stanął na wysokości zadania i wygrał z drugą drużyną Resovii 5:1 (2:0). To był dobry mecz w wykonaniu TGS, co może być niezłą prognozą przed nadchodzącym trudnym derbowym starciem z Orłem. Gole dla Sokoła zdobywali: Kamil Sidor (dwa), Kamil Jagusiak (dwa) i Michał Uram. Dla Resovii honorowe trafienie padło po rzucie karnym, którego wykonawcą był Karol Twardowski.
Pogoda nie oszczędza naszych zawodników, przechodząc od skrajności w skrajność, i o ile w Strzyżowie mieliśmy do czynienia z rzęsistym deszczem, to podczas starcia z Resoviakami doskwierał upał. Na szczęście baterii tym razem wystarczyło na dłużej i zamiast powtórki nerwowej końcówki, jak z meczu z Wisłokiem, mieliśmy mecz, który był przez większość czasu toczony pod dyktando TGS. Co nie oznacza, że goście nie atakowali, bo również mieli kilka niezłych sytuacji, ale przytomnie spisywała się linia defensywy i Grzegorz Kwiecień.
Nasi rywale przystąpili do meczu w bardzo młodym składzie, co nie jest zresztą niczym nowym, bo ekipa SMS-u ma najmłodszą kadrę w całej lidze. Juniorski skład rzeszowian wzmocnił zgodnie z naszym przewidywaniem Piotr Gnatek (i Mirosław Kmiotek). I trzeba przyznać, że mecz ułożył się Sokołom znakomicie, bo już pierwszy zryw Kamila Sidora i strzał w kierunku długiego słupka zakończył się objęciem prowadzenia. Lepszego początku nie mogliśmy sobie wymarzyć. Kolejne minuty należały do Sokoła, co udało się potwierdzić już w 12 minucie, a bramkarzowi przyjezdnych szans nie dał Kamil Jagusiak, który przymierzył w samo “okienko”. W pierwszej połowie więcej bramek co prawda nie ujrzeliśmy, ale gdyby nie dobra postawa Gnatka to wynik mógł być jeszcze bardziej korzystny dla TGS, bo doskonałe okazje marnowali Płonka, Bałamut, Uram i Jagusiak, a goście wybijali w jednej z sytuacji piłkę z linii bramkowej.
Po zmianie stron ponownie rozpoczęliśmy od błyskawicznego wypunktowania SMS-u, najpierw po strzale Jagusiaka, a następnie Urama. Radość nie trwała jednak długo, bo jedna z kontr gości, kilka minut później została zamieniona w rzut karny, który pewnie wykorzystał Karol Twardowski. Tym razem TGS nie pozwolił jednak Resovii na więcej, co zawdzięczamy szczelnej obronie, która w porę przerywała zrywy rzeszowian. Piąta i ostatnia bramka padła na raty. Najpierw swoich sił próbował Płonka, następnie Uram, ale dopiero kolejna dobitka Sidora okazała się skuteczna. Swoje okazje mieli w drugiej połowie Bałamut (sam na sam z bramkarzem), Sidor, Ziobro i Rodzeń. Na dobrze dysponowanego golkipera Resovii nie potrafili oni jednak znaleźć sposobu.
To drugi kolejny komplet punktów Sokoła. Wygrana cieszy, ale przed nami bardzo trudne (bo derbowe) starcie z Orłem Wólka Niedźwiedzka. Jest więc kilka dni na odpoczynek, bo już za tydzień, o 14:00, aby myśleć o punktach, będzie należało zostawić na boisku sporo sił.
W meczu z Resovią II ponownie na murawie (po kilkuletniej przerwie) pojawił się Dominik Węglowski, który zmienił Mateusza Wilka. Dzięki wygranej z “Pasiakami” poprawił się nasz bilans bramek, który po trzech meczach jest już dodatni (11:9). I jeśli w dzisiejszych trzech meczach nie padną wysokie wyniki, Sokół będzie mieć na swoim koncie najwięcej strzelonych bramek w całej rzeszowskiej grupie Klasy Okręgowej.
TG Sokół Sokołów Małopolski – Resovia II Rzeszów 5:1 (2:0)
Bramki: K.Sidor (2′, 83′), K.Jagusiak (12′, 50′), M.Uram (52′) – K.Twardowski (57′-k)
Skład (TG Sokół): G.Kwiecień – K.Sidor, T.Brzychczy, M.Pietrucha, M.Wilk (83′ D.Węglowski) – D.Ziobro, S.Rodzeń, B.Bałamut, M.Uram, K.Jagusiak (63′ J.Kołodziej) – G.Płonka
Skład (Resovia II): P.Gnatek – K.Bizoń, M.Byra (46′ A.Mucha), Ł.Drążek (46′ K.Twardowski), J.Kaczor (85′ W.Sondej), M.Kmiotek, K.Kwarciński, K.Łaski, J.Persak, M.Sowa, H.Tarnowski
Asysty: K.Jagusiak (1:0), D.Ziobro (2:0), S.Rodzeń (3:0), S.Rodzeń (4:0), M.Uram (5:1)
Gracz meczu: T.Brzychczy (TG Sokół)
Widzów: 90