Sokół po dobrym i pełnym walki spotkaniu pokonał Wisłok Czarna 2:1 (2:0), czym uspokoił swoją sytuację w lidze. Strzegący bramki Bogusław Babiarz nie miał wczoraj wiele pracy, a to za sprawą mądrej gry w obronie, która skutecznie wyłączyła z gry najgroźniejszego gracza Wisłoka – Walkowicza. Powrót do gry po kilkuletnim pobycie za granicą zanotował nasz wychowanek Kacper Nowak, który pojawił się na boisku w drugiej połowie. Bramki strzelali dzisiaj Mateusz Rak i Michał Uram, dla którego było to pierwsze trafienie w barwach klubu. Dla zespołu gości trafił Jakub Ząbek.
Mecz rozpoczął się w niezbyt sprzyjających warunkach (przy ciągłym deszczu) i lepiej w spotkanie weszli zawodnicy Sokoła, którzy po kwadransie gry wypracowali przewagę na boisku. Pierwsze zagrożenie w bramce przyjezdnych stworzyło dośrodkowanie, które z trudem wypiąstkował golkiper Wisłoka. Kwadrans potem, w 30 minucie sam na sam przed bramkarzem znalazł się Piotr Codello, ale strzał został zablokowany przez Adriana Busztę. Na bramkę nie trzeba było jednak długo czekać, bo w 35 minucie Piotr Codello podał do Mateusza Raka, a ten bardzo mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi ekipy przyjezdnych. Od tego momentu Sokół miał jeszcze kilka bardzo dobrych okazji do podwyższenia prowadzenia – m.in. Piotr Darocha. Na nasze szczęście tuż przed końcem pierwszej połowy (w 44 minucie) dobre dogranie od Mateusza Wilka otrzymał w polu karnym Michał Uram, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.
Po zmianie stron Sokół w dalszym ciągu prowadził spokojnie grę, nie pozwalając jednocześnie Wisłokowi na znalezienie się w polu karnym Sokoła. Najgroźniejsze sytuacje ograniczały się do strzałów z rzutów wolnych, które kilkukrotnie obiły się o mur naszej drużyny. W drugiej połowie dobre okazje mieli m.in. Mateusz Rak, który ofiarnie odzyskał piłkę tuż przy słupku bramki Wisłoka, ale został ubiegnięty przez bramkarza. W innej sytuacji dużo miejsca miał Mateusz Wilk, ale pewnie łapał piłkę Buszta. Niestety przy dobrej grze Sokół natrafił w 70 minucie na kontrę Wisłoka Czarna i po strzale Jakuba Ząbka piłka wpadła tuż przy słupku i Babiarz musiał wyciągać piłkę z siatki. Po golu kontaktowym zawodnicy z Czarnej ruszyli do ataku, ale nie potrafili sforsować mądrze grającej obrony Sokoła. Mało brakowało, a nie wykorzystaliby tego nasi zawodnicy, a w jednej z sytuacji o niezdobyciu gola zadecydował brak komunikacji między naszymi zawodnikami. Mecz zakończył się zwycięstwem Sokoła. Miejmy nadzieję, że w kolejnych meczach uda się pokazać tyle charakteru co w meczu z Wisłokiem!
W meczu z beniaminkiem z Czarnej nie wystąpiło kilku ważnych graczy zespołu. Z powodu kontuzji w dalszym ciągu pauzuje Michał Bal. Na urazy narzekali także kapitan Karol Nowak i pomocnik Marcin Smężeń, który nabawił się drobnego urazu w meczu z Resovią II. Zamiast Karola zagrał jednak jego brat, który ostatni mecz rozegrał w meczu z Grodziszczanką w pierwszym meczu sezonu 2013/2014. Witamy Kacpra ponownie w drużynie! Pierwszy mecz w tym sezonie rozegrał także Bogusław Babiarz, który zastąpił wczoraj Grzegorza Kwietnia.
A już w środę Sokół rozegra pucharowe spotkanie przeciwko IV ligowej Kolbuszowiance Kolbuszowa. Zapraszamy na godzinę 16:00 na trybuny naszego stadionu!
TG Sokół Sokołów Małopolski – Wisłok Czarna 2:1 (2:0)
Bramki: M.Rak (35′), M.Uram (44′) – J.Ząbek (70′)
Skład (TG Sokół): B.Babiarz, Ł.Nizioł, P.Świst, S.Świst, M.Wilk, T.Brzychczy, P.Codello, T.Głowacki, M.Uram, P.Darocha (72′ K.Nowak), M.Rak (86′ B.Mika).
Skład (Wisłok Czarna): A.Buszta, P.Bróż, A.Gurak, M.Ivanovskyy, M.Kul (46′ M.Bąba), W.Pawełek, P.Płoszaj (46′ Ł.Gaweł), G.Słonina, M.Stafa (55′ J.Ząbek), M.Walkowicz, B.Wawrzaszek
Byla walka na boisku i od razu zwyciestwo.