Powtórzył się niestety scenariusz z pierwszego meczu z Błażowianką i Sokół uległ w Błażowej gospodarzom 1:0 (0:0). Sokołowianie od początku spotkania przeważali, mozolnie konstruowali akcje, ale w kluczowych momentach zabrakło skuteczności, co w końcówce spotkania wykorzystali piłkarze wicelidera, którzy, nie zachwycali grą, ale wykorzystali idealne dośrodkowanie, a piłka uderzona głową dała rywalowi zwycięstwo. Niestety swój mecz niespodziewanie przegrali także nasi juniorzy, którzy w tym samym czasie grali z Gromem Handzlówka 1:3 (1:3). Pozytywnym akcentem jest powrót po blisko pięciu latach Łukasza Budzyńskiego, który wszedł na ostatnie minuty potyczki z Błażowianką.
Galeria meczowa
Sokół dobrze wszedł w spotkanie w Błażowej, i chociaż sama płyta boiska nie zachęcała do gry, udało się naszym piłkarzom wyprowadzać groźne ataki. Goście notowali w tym czasie dużo strat, które otwierały drogę do bramki gospodarzy. Najlepszą w tym czasie akcją naszej drużyny była sytuacja, w której przy słupku znalazł się Michał Uram, jednak po jego odegraniu piłki do siatki nie skierował ani Piotr Darocha, ani Bartłomiej Bandura, a miejscowych od straty gola uratowały ofiarne interwencje obrońców i trochę szczęścia. Niedługo potem bardzo blisko gola było po jednym z rzutów rożnych dla Sokoła, ale strzał głową Tomasza Brzychczego nieznacznie minął światło bramki. W międzyczasie bardzo groźne uderzenie oddał jeszcze Piotr Codello, którego strzał wyciągnął jednak bramkarz Błażowianki. Pierwsza połowa należała do Sokoła, ale nie zostało to jednak potwierdzone zdobyczą bramkową.
Po zmianie stron impet w ataku naszej drużyny nieco osłabł, a coraz odważniej kontrować zaczęli gospodarze. W jednej z sytuacji od utraty gola uratował nas Kwiecień, który wybronił niespodziewanie groźny strzał z blisko trzydziestu metrów. Wkrótce potem piłka dość szczęśliwie po rykoszecie poszybowała nieco nad poprzeczką bramki Sokoła. W tym czasie Sokół także atakował i choć piłka w końcu wpadła do bramki przeciwnika (po strzale Miki), to wcześniej usłyszeliśmy gwizdek sędziego za zagranie ręką jednego z naszych zawodników. Niestety w końcówce zabrakło koncentracji, a Błażowianie wykorzystali swój największy atut i po dośrodkowaniu ze skrzydła dobrze przymierzył głową jeden z graczy miejscowych, który dał swojej drużynie trzy punkty. Sokół co prawda próbował jeszcze odrobić straty, ale skupieni na defensywie rywale skutecznie przerywali każdą akcję naszego zespołu.
Przed nami bardzo ciężki mecz z Głogovią – faworytem do awansu do IV ligi, z którą zagramy w najbliższą niedzielę o 16:00. Na pewno jako zespół mamy coś do udowodnienia w meczu z liderem ligi, co miejmy nadzieję zaprocentuje dobrą grą i pierwszymi trzema punktami w rundzie rewanżowej.
Błażowianka Błażowa – TG Sokół Sokołów Małopolski 1:0 (0:0)
Bramki: M.Kruła (80′)