Spore zainteresowanie derbami. A te – dla Sokoła

Kilkaset osób pokusiło się o to, by zjawić się na trybunach stadionu w Trzebosi. I obejrzały pewne zwycięstwo Sokoła, który wypunktował Styrobud 1:4 (0:1). Sygnał do ataku nadał Sebastian Rodzeń, którego dwa gole rozpoczęły wczorajsze strzelanie. Do tego, po jednym golu dołożyli jeszcze Konrad Panek i Kamil Jagusiak. Gospodarze grali do końca, dzięki czemu zaliczyli honorowe trafienie Grzegorza Buszty.

Piękna, choć przyprawiona uporczywymi, mocnymi porywami wiatru pogoda towarzyszyła wczorajszemu meczowi Styrobudu i TGS. Pozasportowa otoczka sprawiała, że czuć było małe piłkarskie święto. To co działo się na boisku – szczerze mówiąc – niestety niekoniecznie.

Do Trzebosi przyjeżdżamy osłabieni brakiem pauzującego po czerwonej kartce w Tyczynie Sławomira Sałka. Z kolei gospodarze – nie mogli liczyć na pauzującego (ale za żółte kartki) swojego lidera – Damiana Szeligę. Innym zawodnikiem, który musiał zrobić sobie chwilowe “wolne” był Eryk Kieś, młody napastnik klubu z Trzebosi. Jednak dla nas, najważniejszą informacją był powrót na boisko po dłuższej przerwie Kamila Sidora, który leczył w międzyczasie kontuzję. “Dżimi” pojawił się na murawie w 80. minucie.

Badanie sił i profesor Panek, profesor Rodzeń

Po pierwszym gwizdku obie ekipy zaczęły ostrożnie, a nawet – bardzo zachowawczo. Ale po upływie pierwszych dziesięciu, raczej bezbarwnych minut zaczęła zarysowywać się przewaga Sokołów. Krótko potem defensywę zgubił Sebastian Rodzeń. Ten w 13. minucie z dużym spokojem, po asyście Konrada Panka nie dał szans Pawłowi Tęczy.

Mimo, że w dalszych fragmentach pierwszej połowy to Sokół przeważał, momentami nie dając wyjść graczom Styrobudu z 30. metra, to w dwóch sytuacjach gospodarze mogli pokusić się o wyrównanie. W jednej z sytuacji, piłka obiła poprzeczkę bramki Piotra Gnatka (40. minuta), a przy innej piłka “zatańczyła” tuż przy linii bramkowej, jednak golkiper TGS w porę zreflektował się i wyłapał bezpańską piłkę. Podsumowując – zasłużone prowadzenie, ale przy tak niewielkiej zaliczce musieliśmy wciąż bardzo mocno uważać.

Dobry start po zmianie stron. “Czerwień” Ciska przyspieszyła egzekucję

O ile druga połówka zaczęła się dobrze dla Sokołów to jeden moment prawdopodobnie ostatecznie zaważył na losach derbowego starcia. Mamy 59. minutę meczu, Łukasz Cisek fauluje jednego z naszych graczy i.. wylatuje z boiska. To była druga kartka w ciągu siedmiu minut dla młodego zawodnika z Trzebosi. Grający w “10” gospodarze w ciągu kilku kolejnych minut pozwolili naszej ofensywie na jeszcze więcej.. i posypały się kolejne bramki. Najpierw, w 61. minucie w pole karne wbiega z piłką Panek, zgrywa do środka do Rodzenia, ten odegrał do Sobusia, który podaje z powrotem i mamy 0:2. To był już drugi gol Rodzenia w tym meczu.

Chwilę później, w 62. minucie wysoko do główki wyskoczył w polu karnym Hubert Serwatka. To mogło być kolejne podwyższenie wyniku. Skończyło się jednak na zamieszaniu, bo żaden z Sokołów nie znalazł się przy linii bramkowej. Piłka po raz kolejny zatańczyła na linii, ale tym razem w bramce Styrobudu.

Co się odwlecze.. i tak też było nieco ponad minutę później, bo w 64. minucie uderza Patryk Sobuś, a jego strzał piąstkuje Paweł Tęcza. Na jego nieszczęście czujny jest Konrad Panek, który w trudnej sytuacji i niemal zerowego kąta, po strzale głową wkręca piłkę do siatki Trzebosi. 0:3.

66. minuta. Kolejny raz udało się zgubić linię defensywy beniaminka. Przy piłce jest Panek, który odnajduje wbiegającego na czystą pozycję Jagusiaka i po koleżeńsku podaniem wymija bramkarza, a grający trener Sokoła pewnie pakuje futbolówkę tam gdzie należało.

Powrót Trzebosian i honorowy gol Buszty

Po czwartym golu Trzebosianie zagrali ambicjonalnie, i po szybkim kontrataku jeden z zawodników Styrobudu dogrywa spod linii do nabiegającego Grzegorza Buszty, a ten, z kilku metrów pokonuje Piotra Gnatka. Była to 71. minuta meczu.

Szansę na dublet miał wczoraj jeszcze Konrad Panek, ale jego strzał z odległości kilku metrów, szybuje minimalnie nad poprzeczką.

Co by było gdyby?

Na pewno ten mecz ułożył się dość niefortunnie dla gospodarzy. Zwycięstwo Sokoła było pewne i co najważniejsze – jest bardzo cenne, bo utrzymujemy punktowy dystans do Strugu i Włókniarza. Na wiosnę spodziewamy się, że na rewanż Styrobud przyjedzie do Sokołowa już ze swoim liderem i będzie to dla nas trudniejsze spotkanie. Tymczasem ekipie trenera Sitka i jego podopiecznym życzymy powodzenia w kolejnych meczach! Warto dodać, że w barwach biało-czerwonych występuje Maciej Rząsa – wychowanek TGS. Wczoraj Maćka na boisku jednak nie zobaczyliśmy.

Styrobud Trzeboś – TG SOKÓŁ SOKOŁÓW MAŁOPOLSKI 1:4 (0:1)

Bramki: Grzegorz Buszta (71′) – Sebastian Rodzeń (15′, 61′), Konrad Panek (64′-g), Kamil Jagusiak (66′)

Asysty: Konrad Panek (0:1), Patryk Sobuś (0:2), Patryk Sobuś (0:3), Konrad Panek (0:4)

Poziom meczu: ⚽️⚽️⚽️

Skład (Styrobud): Paweł Tęcza – Paweł Piersiak, Marcin Bolko (? 78′ Jakub Osetek), Grzegorz Buszta ⚽️ (? 72′ Grzegorz Kawalec), Adrian Szeliga, Łukasz Cisek (? 59′ cz.k.), Sebastian Miazga, Krystian Radomski (c), Dominik Plizga (? 82′ Kamil Tęcza), Mateusz Plizga, Tomasz Bartman (? 56′ Bartłomiej Kroczek)
Trener: Grzegorz Sitek

Skład (Sokół): Piotr Gnatek – Mateusz Wilk, Hubert Serwatka, Marcin Uram (? 71′ Dominik Pietroński (c)), Kamil Jagusiak (? 66′ Rafał Lelek), Sebastian Rodzeń ⚽️⚽️ (? 80′ Kamil Sidor), Daniel Ziobro, Bartosz Grzesik, Kamil Wilk – Patryk Sobuś (? 90′ Łukasz Nizioł), Konrad Panek ⚽️
Trener: Kamil Jagusiak

Widzów: 400

Sędziowie: Hubert Kopacz (główny) oraz Witold Gładyszewski i Roman Kasprzak

O autorze

rafal.koziarz@gmail.com