Wygrana w meczu “na wodzie”

Przemoknięta murawa sprawiła, że wielkiego spektaklu wczoraj nie obejrzeliśmy, ale możemy być zadowoleni. Sokół wygrał na trudnym terenie i po bardzo wyrównanym spotkaniu. Zadecydowała akcja z 77 minuty, gdy futbolówkę do bramki Jedności wbił Kamil Jagusiak.

Tuż przed meczem nad Niechobrzem przeszła gwałtowna ulewa, która sprawiła, że na płycie zalegało sporo wody. Mimo starań gospodarzy, jedna z najlepiej przygotowanych muraw w naszej lidze niezbyt nadawała się do gry w piłkę. Łatwo było o kiksy, dużo gorzej o jakąkolwiek składną akcję. Rozpoczęło się wyczekiwanie na błędy przeciwnika, które trwało aż do ostatniego kwadransu.

Pierwsza połowa to mecz bez historii. Niewiele się działo na boisku, a jedną z nielicznych okazji do strzelenia gola było uderzenie Daniela Ziobro (głową) po centrze z narożnika, a strzał naszego pomocnika minimalnie minął poprzeczkę bramki miejscowych. Oprócz niego swoich sił próbował Kamil Jagusiak. Goli jednak nie zobaczyliśmy.

Zmiana stron początkowo nie zmieniła obrazu gry. W dalszym ciągu obie ekipy mozolnie konstruowały akcje. Tym razem nastąpiła jednak zamiana ról. Podczas pierwszych 45 minut Sokół bronił na bardziej grząskiej połowie boiska. Po zmianie stron to Jedność musiała uważać na zalegającą wodę. Z drugiej jednak strony miała ona nieco ułatwione zadanie w ofensywie. Emocje pojawiły się dopiero w 69 minucie. W pole karne niechobrzan zapuścił się Kamil Jagusiak, który z ostrego kąta trafił w bramkarza, a dobitka uderzenia została zablokowana na linii bramkowej przez obrońcę miejscowych. Chwilę potem kapitalną interwencją Łukasza Surowca zakończył się strzał głową zawodnika Jedności. Nasz młody bramkarz przeniósł piłkę tuż nad poprzeczką i uchronił nas przed niemal pewną bramką. Kolejna akcja zakończyła się bramką. Tym razem skrzydła rozruszał dopiero co wprowadzony na murawę Łukasz Nizioł, który podał do niepilnowanego Jagusiaka, a ten z kilku metrów nie miał problemów z pokonaniem golkipera z Niechobrza. Gospodarze wzięli się ostro do roboty, by gonić wynik, ale na nasze szczęście, więcej goli już nie padło.

Warto dodać, że w drużynie Jedności występuje od jesieni Marcin Micał, który jeszcze na wiosnę bronił naszych barw. W meczu z Sokołem jednak nie zagrał. Zwycięstwo w Niechobrzu może nas cieszyć, bo nasi rywale od lat prezentują równy, niezły poziom. Występowali zresztą jeszcze niedawno (w sezonie 2015/2016) na poziomie IV ligi. Ciekawostką może być fakt, że TGS nie zaznał porażki w Niechobrzu od czasu powrotu do Klasy Okręgowej w 2013 roku. W tym czasie z Jednością, na jej terenie mierzyliśmy się czterokrotnie. Dwa razy padł remis 1:1, a w ostatnich dwóch potyczkach notowaliśmy jednobramkowe zwycięstwa.

Na świętowanie czegokolwiek jest jednak za wcześnie. Co prawda udało się zmazać plamę po fatalnym meczu z Błażowianką, ale przed nami seria wymagających spotkań z ligową czołówką – Głogovią (16 września), Strugiem (23 września) i Strumykiem (30 września).

Jedność Niechobrz – TG Sokół Sokołów Małopolski 0:1 (0:0)
Bramki: K.Jagusiak (77′)

Skład (Jedność): S.Jodłowski – M.Rachwalski, Dam.Szeliga (73′ M.Lelek), P.Byjoś (52′ J.Kocurek), M.Gorzelany (83′ M.Buda), Ł.Kalandyk, S.Kłeczek, P.Lib, M.Micał (80′ M.Kucharzyk), Dar.Szeliga, K.Wrona (65′ S.Bednarski)

Skład (TG Sokół): Ł.Surowiec – K.Sidor, T.Brzychczy, M.Pietrucha, M.Wilk – D.Ziobro, B.Bałamut, S.Rodzeń (76′ Ł.Nizioł), K.Jagusiak (90′ K.Nowak), M.Uram – G.Płonka

Asysty: Ł.Nizioł (0:1)

Gracz meczu: Daniel Ziobro (TG Sokół)

Widzów: 50

O autorze

rafal.koziarz@gmail.com