Wygrywamy! Sokół zwycięża z mocną Głogovią

Ten mecz zapowiadał się na ciężką przeprawę, i tak też było, ale po bardzo ambitnej grze całego zespołu Sokół wyrwał punkty liderowi z Głogowa i zwyciężył 3:2 (1:0). Trzeba jednak przyznać, że rywale postawili poprzeczkę bardzo wysoko i nie bez powodu przewodzą w tabeli. Takie zwycięstwo cieszy podwójne i nadeszło w najbardziej odpowiedniej chwili, dzięki czemu możemy wrócić do walki o ligowe podium. Bramki dla Sokoła zdobywali dzisiaj Karol Nowak (po rzucie karnym), Piotr Codello i Bartosz Mika, natomiast dla Głogovii Dawid Siudy i Artur Kadłubkiewicz. W przyszłym tygodniu wyjedziemy po punkty do Soniny, gdzie zagramy z Sawą.

Galeria meczowa

Do meczu Sokół przystąpił w końcu w optymalnym składzie. Do jedenastki naszej drużyny powróciła trójka ważnych ogniw – Karol Nowak, Sławomir Świst i Tomasz Głowacki, co w przypadku starcia z silną, naszpikowaną dobrymi zawodnikami Głogovią było rzeczą niezbędną. Mecz rozpoczął się dobrze dla sokołowian, bo już w 8 minucie meczu błąd popełnił obrońca z Głogowa, który faulował naszego kapitana Karola Nowaka, a ten pewnym uderzeniem wyprowadził TGS na prowadzenie. Strata gola wyraźnie rozdrażniła przyjezdnych, którzy starali się szybko odrobić straty, ale na szczęście Sokoły grały w tym momencie niemal bezbłędnie, w międzyczasie groźnie kontrując starania gości. W pierwszych 45 minutach nie działo się na pewno tyle, co w kolejnych minutach, gdzie emocji już nie brakowało.

Pierwsza dobra okazja po zmianie stron przyszła całkiem szybko, a było to w momencie gdy na lewej stronie w pobliże bramki Głogovii zapuścił się Karol Nowak. Ten odegrał do niepilnowanego w polu karnym Sławomira Śwista, którego strzał lewą nogą minimalnie minął poprzeczkę bramki lidera. Następnie swoją szansę mieli piłkarze Głogovii, którzy otrzymali rzut wolny bezpośrednio w pobliżu pola karnego Sokoła, ale rozegranie piłki zostało zablokowane przez naszych defensorów, którzy wielokrotnie skutecznie blokowali potencjalnie groźne uderzenia w kierunku naszej bramki, dzięki czemu Grzegorz Kwiecień nie był często zmuszany do interwencji. Co nie znaczy, że Głogovia nie atakowała, bo kilka razy zrobiło się pod naszą bramką gorąco, choć po pewnym czasie widać było, że przeciwnik zdążył stracić nieco sił. Miało to swoje skutki w okolicy 80 minuty, gdy Karol Nowak skierował piłkę do nabiegającego Piotra Codello, a ten pokonał bramkarza rywala. Od tej pory tempo meczu znacznie wzrosło, i choć Głogovia mozolnie konstruowała ataki, to Sokół blokował, przechwytywał i wyprowadzał kontry. Swój dzień miał dzisiaj Bartosz Mika, który w kilka minut po wejściu na murawę wykorzystał brak między słupkami bramkarza przeciwnika i przelobował piłkę nad dwoma obrońcami głogowskiego zespołu, zdobywając (jak się później okazało) kluczowego gola w kontekście kolejnych minut meczu. Wcześniej golkiper Głogovii w stylu Manuela Neuera próbował przechwycić odważnym wyjście poza pole karne piłkę od Karola Nowaka, co odniosło odwrotny od zamierzonego rezultat. Wydawałoby się, że wynik 3:0 oznacza, że jest już po meczu. Przyszła jednak wtedy chwila rozprężenia, a Sokół zamiast pójść za ciosem niestety (co jest już poniekąd naszą tradycją) stracił bramkę. Wtedy też przydarzył się w naszej defensywie prawdopodobnie pierwszy błąd, co bezlitośnie wykorzystali przyjezdni. Po bramce na 3:1, choć do końca spotkania pozostało ledwie kilka minut Głogovia zyskała dodatkową motywację, a to zakończyło się kolejną bramką, tym razem kontaktową. Zespół z Głogowa szukał w tym czasie wyrównania, ale więcej goli już nie padło, a my mogliśmy cieszyć się z trzech punktów, tym samym rewanżując się za jesienny mecz w Głogowie, który przegraliśmy 1:2.

Duże brawa należą się całej drużynie, która zostawiła dzisiaj na murawie naprawdę dużo serca. Sporo było w grze Sokoła poświęcenia, które wyraźnie uniemożliwiało grę m.in. Mateuszowi Decowi, który już niejednokrotnie, i nie tylko w Głogowie udowadniał, że niepilnowany potrafi być niezwykle groźny pod bramką przeciwnika. Mimo porażki Głogovia jest w tej chwili najpewniejszym kandydatem do ligowego awansu do IV ligi, co potwierdza sam poziom gry tego zespołu.

TG Sokół Sokołów Małopolski – Głogovia Głogów Małopolski 3:2 (1:0)

Bramki: K.Nowak (8′-k), P.Codello (80′), B.Mika (86′) – D.Siudy (89′), A.Kadłubkiewicz (90’+2)

Skład (TG Sokół): G.Kwiecień – M.Wilk, P.Świst, S.Świst, Ł.Nizioł (88′ Ł.Budzyński), P.Darocha (66′ B.Bandura), T.Brzychczy, T.Głowacki (83′ B.Mika), M.Uram (85′ M.Rząsa), P.Codello, Karol Nowak

Skład (Głogovia): K.Romanow – P.Wisz, B.Kłak, J.Bednarz, A.Kadłubkiewicz, N.Opoń, M.Staroń (46′ W.Grygiel), B.Bereś (60′ S.Benedyk), K.Kawa (80′ D.Siudy), M.Dec, M.Linek (46′ M.Jaśkiewicz)

Widzów: 200

Galeria meczowa

Komplet wyników 19 kolejki (seniorów):
TG Sokół Sokołów Małopolski – Głogovia Głogów Małopolski 3:2 (1:0)
KS Dąbrówki – Resovia II Rzeszów 3:2 (2:0)
Grodziszczanka – Sawa Sonina 3:1 (2:0)
KS Stobierna – Strumyk Malawa 0:1 (0:0)
Dynovia Dynów – Astra Medynia Głog. 3:1 (2:1)
LKS Trzebownisko – Wisłok Czarna 2:5 (1:1)
Bratek Bratkowice – KS Przybyszówka 1:0 (0:0)
Wisłok Strzyżów – Błażowianka Błażowa 1:1 (0:0)

O autorze

rafal.koziarz@gmail.com