Słaba pierwsza połowa i tylko nieco lepsza druga. Tak wyglądał krajobraz po drugim sparingu, który rozegraliśmy dzisiaj w Rzeszowie. Korona Rzeszów była dzisiaj bez dyskusji lepsza od Sokoła, pewnie i zasłużenie wygrywając 5:0 (3:0). Lekcja dla TGS dość surowa, choć czasu na wyciągnięcie wniosków jest całkiem sporo. W przyszłym tygodniu będzie okazja do poprawienia sobie nastrojów. Zagramy w tym czasie z ubiegłorocznym spadkowiczem z Klasy Okręgowej – Grodziszczanką.
O samym meczu można napisać tyle, że bardziej aktywni w konstruowaniu akcji byli gracze z rzeszowskiego Załęża. Doświadczeni gracze Korony wykorzystywali indywidualne błędy i mieli przy tym więcej okazji strzeleckich. Część ze straconych bramek była jednocześnie wynikiem tych błędów. Z kolei Sokół atakował dzisiaj rzadziej, a jeżeli już pojawiła się nadzieja na zmniejszenie strat bramkowych, to na posterunku pewnie spisywał się bramkarz rywala. Sam sparing rozgrywany był w dość kiepskich warunkach pogodowych, co nie może być rzecz jasna usprawiedliwieniem końcowego wyniku.
Korona Rzeszów – TG Sokół Sokołów Małopolski 5:0 (3:0)
Bramki: Gospodarze (16′. 25′, 39′, 62′, 64′)