Mimo prowadzenia w meczu Sokół nie przedłużył zwycięskiej passy i uległ na własnym boisku KS Dąbrówki 2:3 (1:1). Obyło się bez większych konsekwencji w tabeli, ale strata do liderującej Głogovii powiększyła się do sześciu punktów. Oby porażka podziałała motywująco, bo już w sobotę przed nami trudny mecz w Grodzisku Dolnym. Bramki we wczorajszym meczu zdobywali: Piotr Codello i Tomasz Brzychczy (dla Sokoła) oraz Tomasz Patryn, Paweł Bartoszek i Maciej Hodur (dla KS Dąbrówki).
Do meczu Sokół przystąpił w roli faworyta, co było widoczne przez blisko dwadzieścia pierwszych minut meczu. Goście zaczęli słabo i dali naszej drużynie sporą swobodę w rozegraniu piłki, jednak przez długi czas żaden z zespołów nie był w stanie stworzyć klarownej sytuacji bramkowej. Pierwsza dobra sytuacja naszej drużyny została od razu zamieniona na bramkę i po wcześniejszym rozmontowaniu defensywy KS w pole karne odegrał piłkę Kacper Nowak, po czym Piotr Codello nie dał szans bramkarzowi przyjezdnych. Od tej pory impet Sokołów osłabł, chociaż wydawało się, że po kolejnych składnych akcjach kwestią czasu będzie podwyższenie prowadzenia. Wkrótce po 20 minucie zawodnicy oddali groźny, ale niecelny strzał. Kolejny strzał, z rzutu wolnego został niestety zamieniony na bramkę.
Po zmianie stron toczyła się wyrównana gra, która na nasze nieszczęście zdopingowała gości do dalszych akcji ofensywnych, a jedna z kontr zakończyła się w 63 minucie stratą kolejnej bramki. Kilka minut później po rzucie rożnym bramkę po strzale głową zdobył Tomasz Brzychczy, choć sporą zasługę w tej sytuacji miała grząska murawa w linii bramkowej, która przeszkodziła obrońcom z Dąbrówek w skutecznym wybiciu piłki. Wiele wskazywało na to, że kwestią czasu będzie odzyskanie prowadzenia, bo gra Sokoła wyglądała w tym momencie lepiej niż we wcześniejszych fragmentach meczu. Realna szansa na to przydarzyła się w okolicy 72 minuty, gdy strzał Mateusza Wilka w linii bramkowej zablokował obrońca gości. Niewykorzystana szansa szybko się zemściła i po kolejnej kontrze przytomnie w polu karnym zachowali się napastnicy KS-u, którzy wyprowadzili swoją drużynę na ponowne prowadzenie. Sokół próbował jeszcze odwrócić losy meczu, ale rajdy kończyły się albo licznymi rzutami rożnymi, albo pewnie bronił Piotr Naróg. Nie udała się sztuka powtórzenia wyczynu z Trzebowniska czy z meczu Polska-Szkocja, bo chociaż w ostatniej akcji do pola karnego wbiegł także nasz bramkarz Grzegorz Kwiecień, to ostatecznie Sokół zszedł wczoraj z boiska pokonany. Przyjezdni sprawili niespodziankę, ale widoczne było to, że gościom zależy na ugraniu w Sokołowie korzystnego rezultatu (przed meczem KS Dąbrówki znajdował się w strefie zagrożonej spadkiem).
W międzyczasie nasz obiekt odwiedził prezes Podkarpackiego ZPN Marek Hławko, który zrobił w tym dniu małe tournée po okolicznych stadionach i obejrzał konfrontację Sokoła i KS Dąbrówki.
TG Sokół Sokołów Małopolski – KS Dąbrówki 2:3 (1:1)
Bramki: P.Codello (15′), T.Brzychczy (70′) – T.Patryn (36′), P.Bartoszek (63′), M.Hodur (75′)
Skład (TG Sokół): G.Kwiecień, D.Pietroński (76′ M.Smężeń), P.Świst (8′ T.Głowacki), S.Świst, Ł.Nizioł, T.Brzychczy, M.Wilk, P.Codello, P.Darocha, Kacper Nowak (63′ M.Uram), M.Rak
Skład (Dąbrówki): P.Naróg, P.Bartoszek (80′ A.Całka), M.Gwizdak, P.Lech (90′ D.Baran), T.Patryn, K.Sądelski, G.Sobuś (65′ M.Hodur), P.Sobuś, J.Tomczyk (83′ P.Panek), M.Wierzbicki, J.Wojtan