Sokół utrzymuje się na fali, zagrał świetne spotkanie z Sawą, zwyciężając na terenie rywala 1:4 (0:2). A zaczęło się od fantastycznej interwencji Piotra Gnatka, który już w 4. minucie uratował nas od straty gola. Potem na boisku przeważali Sokołowianie, a na listę strzelców wpisali się Hubert Serwatka (strzał głową), Kamil Wilk, Patryk Sobuś i Konrad Panek. Dla gospodarzy honorowe trafienie, już 5. w sezonie padło łupem Jakuba Barana. I choć brzmi to aż nieprawdopodobnie – TGS wskakuje na pozycję lidera!
Kluczowy moment. Kluczowa interwencja
Kto wie jak by się potoczyły losy spotkania, gdyby nie interwencja Piotra Gnatka z 4. minuty meczu. Sawa groźnie i szybko skontrowała, piłka została wyłożona do nabiegającego na piąty metr napastnika = niemal stuprocentowa sytuacja, jednak refleksem popisał się Gnatek, chroniąc TGS od niemal pewnej egzekucji.
W 13. minucie wychodzimy na prowadzenie. Z rzutu rożnego przymierzył Kamil Wilk, w polu karnym najwyżej wyskoczył Hubert Serwatka, a piłka po jego uderzeniu znalazła drogę do bramki (poszybowała w boczną stronę siatki, nie dając żadnych szans na interwencję Radosława Ciska). Kilka minut później ponownie popisał się bramkarskim warsztatem Piotr Gnatek – w 17. minucie rzut wolny dla gospodarzy, przed piłką staje Bartosz Madeja, który groźnie uderza z dystansu 25. metrów, a dobitkę pewnie łapie golkiper TGS. Kilka chwil później Piotr przecina groźne dogranie z narożnika pola karnego.
W 30. minucie karta się odwraca, bo przed znakomitą sytuacją znajduje się Konrad Panek, ale pudłuje w niemal pewnej sytuacji z około 8 metrów. Kolejny gol pada w 35. minucie po technicznym, mierzonym uderzeniu Kamila Wilka w kierunku długiego rogu bramki. Kamil znajdzie się jeszcze przed kolejną szansą, ale uderzy prosto w bramkarza. I z dwubramkowym prowadzeniem schodzimy do szatni. TGS popełnia niewiele błędów, do tego dzień konia ma strzegący słupków bramki Sokołowian – Piotr Gnatek.
Koncert po przerwie!
Po zmianie stron Sawa zagrała odważnie, a jej zawodnicy próbowali odrobić straty. To jednak TGS jako pierwszy zmontował groźną akcję i doszedł do głosu. W 60. minucie “randkę” sam na sam z bramkarzem miał Patryk Sobuś, ale górą był Radosław Cisek, który zablokował strzał naszego snajpera. Gospodarze odgryźli się, a kąśliwy, trudny strzał z linii pola karnego wybronił końcówkami palców Gnatek. W 68. minucie kolejna sytuacja Sokoła, a tym razem na ekspedycję w kierunku pola karnego udał się Konrad Panek, po czym kolejny raz bramkarz Sawy pokazał, że jest bardzo pewnym punktem swojej drużyny.
Od 70. minuty, tuż po bramce kontaktowej dla miejscowych (Jakub Baran w strzelił w sytuacji sam na sam i przerzucił piłkę obok interweniującego Gnatka) Sawa złapała wiatr w żagle i przycisnęła nieco Sokół. Naszej defensywie udało się przetrwać napór rywali – w 75. minucie mocno przestrzelił bramkostrzelny Grzegorz Słonina, a po krótkim kryzysie..
Najpierw w 78. minucie do pustej bramki wystawił Sobusiowi futbolówkę Panek, a kolejny gol był dla Patryka czystą formalnością.
Udany debiut Śliża i kropka nad “i” Panka
W 81. minucie na boisku pojawił się debiutujący w barwach seniorów Sokoła jego wychowanek – Bartosz Śliż. 19-latek był nawet bliski asysty w jednym z pierwszych kontaktów z piłką, wyłożył piłkę Patrykowi Sobusiowi, ale znowu.. uratował swój zespół przed stratą gola Cisek.
W pierwszej minucie doliczonego czasu gry złudzeń pozbawił Sawę Konrad Panek, i tym razem znalazł sposób na prezesa klubu z Soniny mijającym strzałem ustalając wynik na 1:4. A asystował mu Mateusz Wilk, posyłając Pankowi bardzo dobrą, kierunkową piłkę.
Mamy lidera!
Po ciężkich bojach z Sawą chyba mało kto przypuszczał, że możemy odnieść aż tak solidne, wysokie zwycięstwo. Z rywalem, z którym nigdy nie było łatwo. Sawa wciąż będzie bardzo mocna – tego jesteśmy pewni. A wczoraj udało się zagrać na tyle dobrze, by zgarnąć pełną pulę. Było to już czwarte zwycięstwo Sokołów z rzędu. I to wyjazdowe. A dzięki niespodziance w Mogielnicy, gdzie Grunwald nieoczekiwanie pokonał dotychczasowego lidera – Włókniarza, wskakujemy na pierwsze miejsce. I będziemy się bić o to, żeby pozostać tam jak najdłużej. Chociaż wiemy, że to dopiero początek drogi!
Sawa Sonina – TG SOKÓŁ SOKOŁÓW MAŁOPOLSKI 1:4 (0:2)
Bramki: Jakub Baran (70′) – Hubert Serwatka (13′), Kamil Wilk (35′), Patryk Sobuś (78′), Konrad Panek (90’+1)
Asysty: Kamil Wilk (0:1), Daniel Ziobro (0:2), Konrad Panek (1:2), Mateusz Wilk (1:4)
Poziom meczu: ⚽️⚽️⚽️⚽️
Skład (Sawa): Radosław Cisek (c) – Bartłomiej Gwizdak (? 85′ Marcin Reiman), Szymon Pasternak, Maksymilian Smoleń, Dawid Baran (? 58′ Bartłomiej Olechowski), Bartosz Madeja, Damian Kot, Jakub Baran, Jakub Kruk (? 62′ Łukasz Kraska), Damian Rataj, Grzegorz Słonina (? 72′ Kamil Dudzic)
Trener: Bartosz Madeja
Skład (Sokół): Piotr Gnatek – Rafał Lelek, Sławomir Sałek, Hubert Serwatka ⚽️ – Dominik Pietroński (c) (? 88′ Marcin Uram), Daniel Ziobro, Sebastian Rodzeń, Kamil Jagusiak (? 76′ Mateusz Wilk), Kamil Wilk ⚽️ (? 81′ Bartosz Śliż) – Patryk Sobuś ⚽️, Konrad Panek ⚽️
Trener: Kamil Jagusiak
Widzów: 250
Sędziowie: Arkadiusz Boroń (główny) oraz Paweł Mokrzycki i Kamil Mierzwa
Galeria meczowa: